Zobaczmy, jak na tym tle wyglądają osiągi obiektywu Venus Optics LAOWA Argus 28 mm f/1.2 FF. Wyniki, jakie uzyskał on w centrum kadru, na brzegu matrycy APS-DX i na brzegu pełnej klatki, są zaprezentowane na poniższym wykresie.

Widać wyraźnie, że na przysłonach f/1.2 i f/1.4 Argus kręci się w okolicach poziomu przyzwoitości, ale do jego wyraźnego przekroczenia zabrakło kilku lpmm. Na szczęście, jakość obrazu poprawia się bardzo szybko wraz z przymykaniem przysłony i na f/2.0 mamy już poziom 54 lpmm, na f/2.8 wartości w okolicach 68 lpmm, a maksimum możliwości, z wynikiem prawie 78 lpmm, widzimy dla przysłony f/4.0. Choć są to rezultaty bardzo dobre, do pełni szczęścia sporo zabrakło. W przypadku tak jasnego obiektywu oczekiwalibyśmy, że w okolicach przysłon f/2.8-4.0 będzie on już prawie całkowicie odcięty od wad optycznych i dzięki temu będzie kręcił się w okolicach rekordów, czyli na poziomie zauważalnie przekraczającym 80 lpmm.

Laowie się to nie udało i jakby tego było mało, wydaje się, że dość po macoszemu potraktowała brzeg kadru. Sporo problemów widać już na matrycy APS-C/DX, gdzie poziom przyzwoitości jest osiągany dopiero w okolicach przysłony f/2.5. Jeszcze gorzej jest na brzegu pełnej klatki, gdzie ten poziom pojawia się dopiero po zastosowaniu otworu względnego docierającego do f/4.0. W efekcie, dobrą jakość obrazu w całym kadrze jesteśmy w stanie uzyskać tylko w przedziale przysłon od około f/5.6 do f/11. Od tak ciekawego i jasnego obiektywu można chyba wymagać trochę więcej. Choć warto tutaj pamiętać, że Argus, pomimo świetnych i unikalnych parametrów, których nie oferuje żaden z bezpośrednich konkurentów, został dość rozsądnie wyceniony, bo kosztuje obecnie w okolicach 3400 złotych.

Na końcu tego rozdziału tradycyjnie przedstawiamy wycinki zdjęć naszej tablicy do pomiarów rozdzielczości pobrane z plików JPEG, zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.

Nikon Z7, JPEG, 28 mm, f/1.2

Nikon Z7, JPEG, 28 mm, f/8.0