Sigma C 12 mm f/1.4 DC - test obiektywu
10. Autofokus i oddychanie
Autofokus
Autofokus Sigmy 1.4/12 przetestowaliśmy podłączając ją do aparatu Sony A7R V ustawionego w tryb AF-C. Mechanizm pracował tutaj całkowicie bezgłośnie i błyskawicznie, bo przebieg całego zakresu odległości oraz potwierdzenie ostrości zajmowało czas około 0.3 sekundy, co jest wynikiem świetnym. Jakby tego było mało, nie widzieliśmy tutaj żadnych zawahań czy oscylacji, a jednocześnie wartość ta nie zależała od kierunku pracy oraz warunków świetlnych. Na razie mamy więc same superlatywy.
Jeśli chodzi o celność mechanizmu, to także nie mamy tutaj żadnych zastrzeżeń. W studio pracowaliśmy głównie w oparciu o Sony A7R IIIa, natomiast w plenerze używaliśmy Sony A7R V. W obu przypadkach problemów praktycznie nie było. Sprawę ułatwiał trochę ogromny kąt widzenia obiektywu, który powoduje, że głębia ostrości jest zwykle duża i może maskować ewentualne pomyłki autofokusa. Nie zmienia to jednak naszej wysokiej oceny w tej kategorii.
Nie zauważyliśmy też tendencji do ustawiania ostrości przed lub za właściwym obiektem, co doskonale pokazują poniższe zdjęcia.
| A7R IIIa, APS-C, f/1.4 |
![]() |
| A7R V, APS-C, f/1.4 |
![]() |
Oddychanie
Testy oddychania obiektywu, czyli zmiany zawartości filmowanego kadru przy przeostrzaniu, przeprowadzamy przeostrzając manualnie przy domkniętej przysłonie od nieskończoności do minimalnej odległości ogniskowania i sprawdzając, na ile zmieniło się wskutek tego procesu pole widzenia obiektywu.
Zmianę kadru w zakresie od 0 do 5% uważamy za małą. Między 5 a 10% mówimy o poziomie średnim. Zazwyczaj są to też maksymalne wartości, z jakimi są w stanie poradzić sobie algorytmy kompensacji oddychania obecne w niektórych korpusach. Między 10 a 15% będziemy mówić o poziomie dużym, a powyżej 15% o bardzo dużym.
Tak prezentuje się nagranie testowe dla omawianego instrumentu:
W oparciu o powyższe nagranie, porównując stopklatki przed i po przeostrzeniu, możemy oszacować, że oddychanie testowanego obiektywu wynosi około 3-4% dla środka kadru i ok. 6% dla brzegu kadru. Jak to możliwe? Otóż obiektyw dość mocno zmienia swoją dystorsję podczas przeostrzania, stąd też dalej od środka kadru efekt oddychania jest intensywniejszy niż w centrum. Uśredniając oba wyniki, możemy oszacować, że oddychanie Sigmy 12 mm f/1.4 DC balansuje gdzieś na granicy małego i średniego poziomu tej wady. Nie powinno zatem jeszcze nadmiernie doskwierać w praktycznych sytuacjach, choć pochwalić inżynierów Sigmy także nie możemy.













Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.