Sigma C 12 mm f/1.4 DC - test obiektywu
11. Podsumowanie
Zalety:
- poręczna i niewielka obudowa,
- świetna jakość obrazu w centrum kadru,
- rozsądna jakość obrazu na brzegu kadru,
- niewielka podłużna aberracja chromatyczna,
- dobrze kontrolowana koma,
- bardzo mały astygmatyzm,
- prawidłowa praca pod ostre światło,
- cichy, szybki i celny autofokus,
- umiarkowane oddychanie,
- rozsądny wygląd nieostrości.
Wady:
- bardzo duże winietowanie,
- uciążliwa dystorsja na plikach RAW,
- trochę za duża poprzeczna aberracja chromatyczna,
- zbyt słabo skorygowana aberracja sferyczna.
Sigma chyba trochę przesadziła. Chciała zaprezentować obiektyw dający kąt widzenia ma poziomie 100 stopni, o świetnym świetle f/1.4, który na dodatek jest mały, poręczny i lekki, a jednocześnie, którego cena nie zwala z nóg i trzyma się rozsądnego poziomu 2500 złotych.
Obiektyw taki udało jej się zaprezentować, ale wiązało się to z całą masą kompromisów. Optyka Sigmy C 12 mm f/1.4 DG nie do końca poradziła sobie więc z zagwarantowaniem dobrej jakości obrazu na brzegu kadru, nie skorygowała poprawnie poprzecznej aberracji chromatycznej i aberracji sferycznej, a jednocześnie zupełnie poddała się w walce z dystorsją i winietowaniem. Zdecydowanie za dużo tych kompromisów, żeby uznać ten obiektyw za w pełni udany.
Mam w swoim arsenale obiektywów zarówno manualnego Samyanga 12 mm f/2 CS NCS na bagnecie Fujifilm X, jak i Sony E 11 mm f/1.8. Bardzo poważnie rozważałem wymianę tych obiektywów na nową Sigmę. Wyniki, jakie uzyskała ona w naszym teście spowodowały, że odstąpiłem od tego zamiaru. To stwierdzenie chyba dość dobrze podsumowuje ten materiał.

![]() |
![]() |
|














Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.