Olympus M.Zuiko Digital 300 mm f/4.0 ED IS PRO - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Osoby, które wymagają od systemów bezlusterkowych kompaktowości, mogą czuć się trochę zawiedzione. Osoby, które rozumieją prawa optyki, wiedzą, że cudów nie ma. Jasne teleobiektywy, niezależnie do czego będziemy je podłączać, będą duże i ciężkie. Chcąc mieć duże ilości światła przy długiej ogniskowej, musimy obiektyw wyposażyć w duży przedni układ soczewek, a on będzie swoje ważył.
Na poniższym zdjęciu Olympus 4/300 stoi obok innego obiektywu z serii PRO, czyli modelu 40–150 mm f/2.8.
![]() |
Testowany obiektyw rozpoczyna się metalowym bagnetem, który otacza styki zatopione w czarnym metalowym pierścieniu, na którym umieszczono napis „MADE IN CHINA” (sic!). Tylna soczewka jest nieruchoma, ma średnicę około 25 mm i otoczono ją czarnym oraz rozsądnie zmatowionym tubusem. Jest ona schowana we wnętrzu konstrukcji na głębokości około 2 cm.
![]() |
Właściwy korpus jest metalowy i zaczyna się nieruchomym i poszerzającym się pierścieniem, na którym znajdziemy nazwę, parametry, numer seryjny obiektywu oraz czerwoną kropkę ułatwiającą mocowanie obiektywu do aparatu. Znajdziemy tam też napis „SPLASH PROOF”, który informuje nas o bryzgoszczelności instrumentu, a także informację o zakresie ustawiania ostrości (1.4m/4.6ft–∞).
![]() |
Kolejny element to gładki poszerzający się pierścień, który przechodzi w część obudowy, do której mocujemy zdejmowany i bardzo solidny łącznik statywowy. Idąc dalej mamy stosunkowo długi gładki tubus, po którego prawej stronie umieszczono przełączniki zakresu pracy autofokusa (1.4–4 m, 1.4–∞ i 4m–∞), stabilizacji (IS ON/OFF) oraz programowalny (27 opcji) klawisz funkcyjny L-Fn.
![]() |
Następna część to pierścień do manualnego ustawiania ostrości, który ma szerokość 40 mm, a większość jego powierzchni zajmuje metalowe karbowanie. W standardowym położeniu pierścień ten pracuje w oparciu o serwomechanizmy, natomiast gdy dociśniemy go w kierunku bagnetu, przechodzi do trybu mechanicznego odsłaniając tym samym skalę odległości wyrażoną w stopach oraz w metrach. W przełożeniu mechanicznym przebieg całego zakresu wymaga obrotu o kąt około 120 stopni. W przypadku przełożenia elektronicznego kąt ten jest zauważalnie większy, ale zależy on od prędkości obrotu pierścienia.
![]() |
Idąc dalej mamy nieruchomy i metalowy fragment obudowy składający się z kilku pierścieni, gdzie znajdziemy także napis z nazwą i parametrami obiektywu. Na tą część obiektywu nasuwa się składana i wykonana z tworzywa sztucznego osłona przeciwsłoneczna.
Przednia soczewka obiektywu ma średnicę 74 mm i jest otoczona przez nierotujące mocowanie filtrów o średnicy 77 mm.
![]() |
Jeśli chodzi o konstrukcję optyczną, mamy tutaj do czynienia z 17 soczewkami ustawionymi w 10 grupach. Zastosowano aż trzy soczewki o niskiej dyspersji (Super ED). Dodatkowo mamy do czynienia z trzema elementami o wysokim współczynniku załamania (HR) i jednym o ekstremalnie wysokiej wartości tego współczynnika (E-HR). Wewnątrz znajdziemy jeszcze kołową przysłonę o dziewięciu listkach, którą możemy domknąć maksymalnie do wartości f/22. Wartość ta nie zmienia się po podłączeniu telekonwertera.
![]() |
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, zdejmowany i solidny łącznik statywowy, zamontowaną na obiektywie i wysuwaną osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał.
![]() |
Stabilizacja optyczna
Test stabilizacji optycznej Olympusa 4/300 IS przeprowadziliśmy w połączeniu z aparatem Olympus O-MD E-M10. W tym celu, na wszystkich czasach z zakresu od 1/640 do 1/4 sekundy wykonaliśmy po kilkadziesiąt ekspozycji zarówno dla stabilizacji włączonej jak i wyłączonej. Następnie wyznaczyliśmy odsetek zdjęć poruszonych i wykreśliliśmy go w funkcji czasu ekspozycji wyrażonego w EV, przy czym 0 EV odpowiada czasowi 1/500 s. Odpowiedni wykres znajduje się poniżej.

Maksymalna odległość obu krzywych od siebie sięga 4.5–4.7 EV i na taką wartość oceniamy skuteczność stabilizacji testowanego Olympusa. Jest to wynik rewelacyjny, jeden z najlepszych, jaki udało nam się kiedykolwiek uzyskać. Wystarczy tutaj dodać, że przy ekwiwalencie ogniskowej 600 mm jesteśmy w stanie bez specjalnych problemów wykonywać nieporuszone zdjęcia przy czasach na poziomie 1/15 sekundy. Imponujące!
Co więcej, Olympus deklaruje, że w przypadku aparatów OM‑D E‑M1 i E‑M‑5 Mark II stabilizacja optyczna obiektywu współpracuje z 5-osiową stabilizacją matrycy, co ma zapewnić skuteczność dochodzącą do 6 EV. Niestety z powodu braku tych korpusów na wyposażeniu redakcji nie dane nam było tego sprawdzić.