Nikon Nikkor AF-S 28-300 mm f/3.5-5.6G ED VR - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Gdy nowego Nikkora zestawimy z innymi obiektywami 28–300 mm, co pokazuje kolejna tabela, trudno o jakieś mocne wnioski. Canon jest najcięższy i największy z racji najbardziej solidnej obudowy. Sigma jest najlżejsza, ale ona nie ma ani stabilizacji, ani ultradźwiękowego napędu autofokusa. Stosunkowo nowy Tamron ma stabilizację, ale nie ma „ultradźwięków”, nic więc dziwnego, że też ustępuje gabarytami Nikkorowi.
Na poniższym zdjęciu, testowany obiektyw stoi pomiędzy Nikkorem 24–70 mm f/2.8 a Nikkorem 1.8/50.
![]() |
Nikkor AF-S 28–300 mm f/3.5–5.6G ED VR należy do średniej klasy obiektywów tej firmy. Nie
jest wykonany tak solidnie jak najdroższe modele klasy np. 24–70 mm, ale prezentuje się też
wyraźnie lepiej niż najtańsze „kity” czy obiektywy zmiennoogniskowe wyposażone w plastikowe bagnety.
Bagnet testowanego obiektywu jest więc metalowy i otacza tylną soczewkę o średnicy 26 mm. Znajduje się ona na równi z bagnetem dla ogniskowej 28 mm i chowa się wewnątrz tubusu na prawie 5 cm, gdy przejdziemy do ogniskowej 300 mm.
![]() |
Za bagnetem, już na rozszerzającym się fragmencie obudowy znajdziemy znaczek VR (skrót od Vibration Reduction), który oznacza zastosowanie optycznej stabilizacji obrazu. Po jego lewej stronie mamy rząd przełączników. Najpierw suwak M/A-M, który pozwala nam wybrać tryb pracy mechanizmu ustawiającego ostrość. Następnie mamy przełącznik VR ON/OFF służący do włączania i wyłączania stabilizacji, a jeszcze dalej suwak pozwalający wybrać tryb pracy
stabilizacji (Normal, Active).
![]() |
Jeszcze dalej na obudowie znajdziemy pierścień do manualnego ustawiania ostrości. To chyba najsłabszy element obudowy testowanego obiektywu. Biorąc pod uwagę całkowite gabaryty instrumentu, pierścień jest trochę za wąski bo ma szerokość tylko 11 mm. Co więcej, ma wadę dość często występującą w najtańszym segmencie obiektywów Nikona – a więc denerwujące luzy, które często uniemożliwiają precyzyjne nastawy. Otóż całkiem zauważalny ruch pierścieniem przeważnie nie ma żadnego wpływu na ustawienie ostrości. Pierścień rusza się,
a skala odległości pozostaje nieruchoma. Dopiero, gdy pierścieniem ruszymy mocniej, ostrość zaczyna być ustawiana. Przebieg całej skali odległości wymaga obrotu pierścieniem o kąt
około 150 stopni.
Za pierścieniem do manualnego ustawiania ostrości znajdziemy tabliczkę z nazwą i parametrami obiektywu, która otacza, umieszczoną za szybką, skalę odległości, którą wyrażono w metrach i w stopach. Po jej lewej stronie znajdziemy jeszcze blokadę obiektywu w położeniu na 28 mm. Przydaje się ona czasami, bo obiektyw może wysuwać się i zwiększać swoje rozmiary, gdy skierujemy go przednią soczewką w dół i lekko nim poruszymy.
Idąc dalej mamy pierścień do zmiany ogniskowej. Ma on szerokość 3 cm i większą jego część zajmuje gumowane karbowanie. Jego praca nie jest idealnie równa, bo opór w środku zakresu ogniskowych jest trochę większy niż na krańcach. Ruch pierścieniem powoduje wysuwanie się przedniego układu soczewek na teleskopowym tubusie. Co ciekawe, pierwszy element tego tubusu jest wykonany z tworzyw sztucznych, a drugi z metalu. Gdy obiektyw jest ustawiony na ogniskową 300 mm jego długość wynosi prawie 19 cm.
Przednia soczewka ma średnicę 63 mm i jest otoczona nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 77 mm.
Wewnątrz obiektywu znajdziemy 19 soczewek ustawionych w 14 grupach. Dwa elementy wykonano z niskodyspersyjnego szkła ED, a trzem innym nadano kształt asferyczny. Obrazu całości dopełnia przysłona o dziewięciu listkach, którą w zależności od ogniskowej możemy domknąć do zakresu od f/22 do f/38.
![]() |
Kupujący dostaje w zestawie oba dekielki, tulipanową osłonę przeciwsłoneczną oraz miękki futerał.
![]() |
Stabilizacja
Obecnie, większość producentów stabilizowanych obiektywów chwali się skutecznością tego mechanizmu wynoszącą 4 EV. Tylko niektórym jednak udaje się osiągnąć deklarowaną wartość. Sprawdźmy więc czy udało się to Nikkorowi.
Test stabilizacji wykonaliśmy na ogniskowej 300 mm. Dla każdego czasu ekspozycji z zakresu od 1/320 do 1/8 sekundy wykonaliśmy kilkadziesiąt zdjęć przy stabilizacji włączonej i wyłączonej. Następnie określiliśmy odsetek zdjęć nieudanych i wykreśliliśmy go w funkcji czasu ekspozycji wyrażonego w EV. Punkt zerowy odpowiada tutaj czasowi ekspozycji 1/250 s.

Jak widać z powyższego wykresu, maksymalne oddalenie od siebie obu krzywych sięga troszkę ponad 3 EV. Do deklarowanych 4 EV więc brakuje, ale z drugiej strony wynik na poziomie 3.2–3.3 EV i tak należy uznać za dobry. Powodów by krytykować Nikkora 28–300 mm VR w tej kategorii nie mamy więc żadnych.