Tamron SP AF 60 mm f/2.0 Di II LD (IF) Macro 1:1 - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Zobaczmy więc jak w tym świetle wyglądają wyniki Tamrona 2/60, które prezentujemy na poniższym wykresie.

Tamron jest jaśniejszy niż znaczna większość obiektywów makro
dostępnych na rynku, a mimo to na maksymalnym otworze względnym osiąga
dobry wynik w centrum kadru, bo za taki niewątpliwie należy uznać
poziom prawie 40 lpmm. Na przysłonie f/2.8 mamy już rezultat ponad 49
lpmm, a więc więcej niż na takim samym otworze notował Canon 100L. Na
przysłonach f/4.0 i f/5.6 Tamron osiąga wyniki na poziomie 51–52 lpmm,
a więc w granicach błędów zgodne z rekordowymi rezultatami Canona
100L. Mówiąc krótko – rewelacja! Można też dodać, że niczego innego
się tutaj nie spodziewaliśmy. Tamron nas do tego przyzwyczaił choćby
modelem makro 2.8/90, który przez wiele miesięcy dzierżył rekord
rozdzielczości w przypadku testów na Canonie 20D.
Jak w tym świetle wygląda zachowanie na brzegu kadru? Rzut okiem na wykres pokazuje, że też bardzo dobrze. Na maksymalnym otworze względnym mamy obraz w pełni użyteczny, bo taki uzyskujemy przy wynikach sięgających 34 lpmm. Dodatkowo, przymykanie przysłony szybko poprawia sytuację. Tamron pozwala się więc cieszyć świetną jakością obrazu zarówno w centrum, jak i na brzegu kadru, dając nam światło wyraźnie lepsze od prawie wszystkich niepełnoklatkowych konkurentów. W szranki pod względem osiągów i parametrów może z nim stanąć, w zasadzie, tylko Olympus ZD 2/50 Macro, który na brzegu kadru wypadał jeszcze lepiej niż Tamron, a daje przecież takie same światło i podobny kąt widzenia.
Warto jeszcze zaznaczyć, że rozdzielczość Tamrona 2/60 była przetestowana w oparciu o trzy tablice testowe o znacząco różnych rozmiarach. Przez to obiektyw testowany był przy różnych skalach odwzorowania – w przypadku najmniejszej tablicy, odległość przedniej soczewki od tablicy była wyraźnie mniejsza od 1 m. Nie zaobserwowaliśmy żadnych wykraczających poza błędy pomiarowe różnic w rozdzielczości pomiędzy poszczególnymi tablicami.
Oczywiście warto byłoby przetestować rozdzielczość obiektywu w skali 1:1. Problem w tym, że wymagałoby to zastosowania tablicy testowej o rozmiarach matrycy APS-C/DX, a więc bardzo małej. Trzeba jednak pamiętać, że znaczna większość zdjęć wykonywanych obiektywami makro przy minimalnych odległościach ogniskowania jest robiona na przysłonach mocno przymkniętych, a więc tam gdzie obiektyw pracuje w limicie dyfrakcyjnym. Wyniki uzyskane przez Tamrona w skali 1:1 na przysłonach f/8, f/11 czy f/16 będą więc, w granicach błędów, dokładnie takie same jak zaprezentowane na powyższym wykresie. Sprawdzanie zaś rozdzielczości tego obiektywu w skali 1:1 na przysłonie f/2.0 czy f/2.8, choć samo w sobie ciekawe, to trochę sztuka dla samej sztuki.
Rozdział ten kończymy prezentując wycinki z centrum zdjęć naszej tablicy testowej pobrane z plików JPEG.
![]() |