Tamron 28-75 mm f/2.8 Di III VXD G2 - test obiektywu
6. Dystorsja i pole widzenia
Pole widzenia
Pełnoklatkowy obiektyw rektalinearny o zakresie ogniskowych 28–75 mm powinien dawać zakres kątów widzenia od 75.4 do 32.2 stopnia. Oczywiście pewne odstępstwa od tych wartości są jak najbardziej dozwolone. Przecież, jak przekonamy się za chwilę, obiektyw nie koryguje dystorsji idealnie, więc wcale nie jest perfekcyjnie rektalinearny. Co więcej, jego rzeczywista ogniskowa może być odrobinę inna niż deklarowana. Tutaj zawsze są podawane wartości zaokrąglane do pełnych liczb i nikogo nie dziwią odstępstwa sięgające małych kilku procent.
Na szczęście nie musimy niczego zgadywać odnośnie pól widzenia testowanego modelu Tamrona, bo zmierzyliśmy je dokładnie, i to tak jak należy, dla promieni padających z nieskończoności. Te pomiary stały się możliwe dzięki wykonaniu zdjęć gwiaździstego nieba i dokonaniu transformacji pomiędzy układem współrzędnych obiektów na sferze niebieskiej i ich położeniem wyrażonym w pikselach na uzyskanym zdjęciu.
W przypadku ogniskowej 28 mm do transformacji zostało użyte ponad 200 gwiazd równomiernie rozłożonych na zdjęciu. Błąd transformacji sięgał troszkę ponad jedną minutę łuku. Zmierzone pole widzenia wyniosło 76.3 stopnia z błędem na poziomie 0.1–0.2 stopnia. Miła wiadomość jest więc taka, że obiektyw daje tutaj trochę większe pole od deklarowanego, co daje lekki zapas na ewentualne korygowanie dystorsji.
W przypadku ogniskowej 75 mm do transformacji użyto 91 gwiazd, a błąd dopasowania siatki wyniósł tylko 5 sekund łuku. Zmierzone przez nas pole widzenia wyniosło więc 31.59 stopnia z błędem, który nie przekraczał wartości 0.05 stopnia. Tutaj pole jest więc troszkę mniejsze od deklarowanego, ale różnica nie jest duża i przy tej wartości ogniskowej zupełnie nieistotna.
Dystorsja
W przypadku mniejszego detektora APS-C dystorsja nie da nam poważniejszych powodów do narzekań. Na najszerszym kącie widzenia mamy bowiem do czynienia z niewielkimi zniekształceniami beczkowymi o wartości −1.63%, które zmniejszają się do poziomu praktycznie zerowego dla ogniskowej 35 mm, gdzie formalnie uzyskany wynik to −0.01%. Następnie dystorsja zmienia znak, przez co na ogniskowej 50 mm widzimy już zniekształcenia poduszkowe o wartości +1.08%, natomiast na ogniskowej 75 mm wzrastają one do wciąż umiarkowanego poziomu +1.32%.
Sony A7R IIIa, APS-C, 28 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 35 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 50 mm | |||
Sony A7R IIIa, APS-C, 75 mm | |||
W przypadku pełnej klatki szeroki kąt nie daje nam dużych powodów do niepokoju, bo widzimy tam dystorsję beczkową o wartości −2.71%. Wraz z wydłużaniem ogniskowej bardzo szybko ona maleje, zeruje się, zmienia znak i na ogniskowej 35 mm mamy już do czynienia z małą dystorsją poduszkową o wartości +0.42%.
Na ogniskowej 50 mm wzrasta ona jednak do już zauważalnego poziomu +2.48%, by na długim krańcu zakresu sięgać wartości +2.87%.
Mamy tutaj więc bardzo ciekawe zachowanie, gdzie dystorsja, na obu krańcach, co do wartości bezwzględnej, jest praktycznie taka sama. To rzadko spotykane podejście, bo zwykle konstruktorzy optyki pozwalają szaleć dystorsji na najkrótszej ogniskowej, a skutecznie ją ograniczają na dłuższych ogniskowych.
Jeszcze ciekawsze jest to, że nowy i bardziej skomplikowany optycznie model Tamrona poradził sobie tutaj odrobinę gorzej od poprzednika, który na 28 mm pokazywał dystorsję o wartości −2.53%, a na 75 mm beczkę sięgającą +1.83%.
Sony A7R IIIa, FF, 28 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, 35 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, 50 mm | |||
Sony A7R IIIa, FF, 75 mm | |||